wtorek, 4 października 2011

Powrót do klasyki

Przeglądam półki w księgarni i w bibliotece, z apetytem rzucam się na nowe pozycje, znoszę je do domu po czym siadam i ... nie chce mi się czytać. Nie mam teraz weny na nowości. Wracam za to do klasyki.
W tym tygodniu Reymont.
Wstyd się przyznać,  ja magister bibliotekoznawstwa, czytałam tylko Ziemię Obiecaną i Chłopów. Tych ostatnich nie polubiłam i może dlatego nie chciałam już nic więcej czytać. Teraz nadrabiam.

Źródło: www.antykwariat-mit.pl, okładka wydania z roku 1949.

Obecnie czytam Komediantkę. Śmieję się przy tym jak norka, bo choć napisana prawie 115 lat temu, dziś jest tak samo aktualna. Blichtr, kumedia i zakłamanie. I  nie tyczy się to tylko świata teatralnego. Książka rewelacyjna  - świetne dialogi, postacie, akcja.

Chylę czoła nad autorem. I już wiem dlaczego zasłużył na Nobla. Mistrzowsko oddaje miejske koloryty, odmalowuje ludzkie typy, podłe i te szlachetne z przewagą tych pierwszych. No i Chłopi - pomimo tego, że jak dla mnie nudne, to i tak wielkim dziełem są. :)

Pomnik Reymonta na ul.Piotrkowskiej w Łodzi. Źródło: Wikipedia